Dawno, dawno temu, w pewnym mieście, żył sobie wielki mędrzec. Sława o jego mądrości rozniosła się daleko po całym świecie i wkrótce zewsząd zaczęto przychodzić do niego po rady.
W tym samym mieście żył również człowiek, który bardzo zazdrościł mędrcowi sławy i wiele czasu strawił na to, by wymyślić pytanie, na które mędrzec nie mógłby dać odpowiedzi.
Pewnego razu poszedł on na łąkę, złapał motyla i gdy włożył go między dłonie, nagle olśniła go myśl:
„Pójdę do mędrca i powiem mu: powiedz o najmędrszy z najmądrzejszych, jakiego motyla trzymam w rękach – żywego czy martwego?”
Jeżeli powie, że martwego, rozchylę dłonie i motyl odfrunie, a jeśli powie, że żywego, to mocno ścisnę dłonie i motyl umrze. Wtedy wszyscy zrozumieją, kto z nas jest mądrzejszy.
„Pójdę do mędrca i powiem mu: powiedz o najmędrszy z najmądrzejszych, jakiego motyla trzymam w rękach – żywego czy martwego?”
Jeżeli powie, że martwego, rozchylę dłonie i motyl odfrunie, a jeśli powie, że żywego, to mocno ścisnę dłonie i motyl umrze. Wtedy wszyscy zrozumieją, kto z nas jest mądrzejszy.
Jak zawistnik wymyślił, tak też zrobił. Poszedł do miasta i powiedział mędrcowi:
„Powiedz o najmądrzejszy z najmądrzejszych, jakiego motyla trzymam w rękach - żywego czy martwego?”
Wtedy mędrzec, który był naprawdę najmądrzejszy z najmędrszych, uważnie popatrzył na stojącego przed nim człowieka i powiedział: „Wszystko jest w twoich rękach… ”
„Powiedz o najmądrzejszy z najmądrzejszych, jakiego motyla trzymam w rękach - żywego czy martwego?”
Wtedy mędrzec, który był naprawdę najmądrzejszy z najmędrszych, uważnie popatrzył na stojącego przed nim człowieka i powiedział: „Wszystko jest w twoich rękach… ”